Menu
Gildia Pióra na Patronite

Codzienność

Szara codzienność – bez Twego słowa.
Chyba nie jestem na to gotowa...
Zasłaniam oczy, by łzy nie kapały,
Wiążę bandażem supełek mały.
Popatrz na dłonie – Tyś ich natchnieniem,
Ty ich problemem, ich niespełnieniem...
Kochałam Cię szczerze – Ty coś mi dał?
Byłeś mi obcy, wciąż tylko brał.
Bez tozsamości biegnę tą drogą.
Nazwali ja życiem – powinni trwogą.
Anioł zagłady – to imię moje.
Umieram zawsze... Zawsze za dwoje.
Już taki mój los, przykro to stwierdzić...
Trzeba mnie będzie szybko uśmiercić...

1965 wyświetleń
15 tekstów
0 obserwujących
  • No_One_

    26 September 2012, 14:11


    Sens ok, ale rymy średnio udane - to znaczy jak
    dla mnie, ja jestem wybredny typ.
    Zobaczymy, co dalej.