Świątynia to nie jest żłobek. Świątynia nie jest też przedszkolem. Świątynia na pewno nie jest też Placem wrzaskliwych zabaw Świątynia też nie podwórkiem Świątynia to nie facebookowy post W którym prezentuje się Opłakane skutki bezstresowego wychowania Świątynia to nie wybieg próżności Na którym nieodpowiedzialni rodzice Prezentują swoje rozwydrzone bachory
Ja widziałem te słuszne gromy w oczach księdza, Którymi chciał za uszy wyprowadzić Te rozwrzeszczane dzieciska Ja widziałem te pokrzywy w dłoniach proboszcza Którymi chciałby wyparzyć tyłki Matek - gdzieście wy były pytam? Ja widziałem te buty księdza proboszcza Układające się w szpic kopa w rzopiszcza tym ojcom Co to ojcowskiej ręki nie mają
Świątynia to miejsce gdzie mądry Wierzący i myślący parafianin Przychodzi zaznać ciszy i spokoju Po to by oddać się modlitwie W skupieniu i nierozproszeniu
Dlatego Księża Parafialni Gońcie dzieci ze mszy I ich niedojrzałych rodziców Jak Chrystus gonił z nich bankierów.
Głupota niektórych rodziców bywa porażająca, ale może proboszcz zbyt mało czasu poświęcił na ich edukację, a za dużo na... prokreację? ;) "Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże" Miłego wieczoru. :))
Coś w tym jest, świątynia to nie pokaz mody , ani dywan czerwony , a czym skorupka za młodu nasiąknie , chociaż ja czytałam że ojciec Hanki od dzikiej reprywatyzacji był bardzo ostrym starszym.. trudny temat .. nie do przeskoczenia , zwłaszcza dla nowobogackiej gawiedzi , moim zdaniem dziecko powinno mieć profesjonalną nianię z niepodrobionymi papierami , no i przede wszystkim kod genetyczny szlachetny, aby wyrosło na człowieka , a nie'' na dawcę uryny na nieswoją posesję , pod osłoną pelo-tronu od zbitej śmietany ,za kotarą sztucznego hodowania ''