Zaklinaczka
Sucha jak źdźbło zboża
kołyszę się na wietrze
słońca promienie gaszą
usta spierznięte od słów
wsłuchuję się w odgłosy ptaków
stąpam boso szeleszczę ciszą
zamykam oczy mgła unosi mnie
nad łąki trzepotem motyla
unoszę dłonie ku niebu
oddycham ciężko więdnę
spragniona wody jak życia
szepcząc zaklinam deszcz
Autor
65 473 wyświetlenia
735 tekstów
45 obserwujących