Ostatni gość
Śmierć przychodzi nad ranem.
Nie otwiera sobie drzwi
Nie puka
Nie wybija okien.
Mija żywych którzy jej nie widzą
Idzie po twój płomyk.
Wchodzi do pokoju.
Widzisz ja tylko ty.
Ty kótremu pozostało
Już tylko kilka minut.
Wyciąga do ciebie kościstą rękę.
Przełykasz ostatni raz slinę
Robisz ostatni wdech.
Przypominasz sobie cale swoje życie
Gdzie byleś ,co robiłeś.
Czy żyłeś godnie.
Czy zrobiłeś wszystko co chciałeś zrobić
W końcu umierasz
Powoli stajesz sie coraz zimniejszy
I zimniejszy.
A może całe życie byłeś zimny
Ktoś zamyka ci oczy
Zastanawia sie nad swoim życiem
I nad swoja śmiercią.
1968 wyświetleń
23 teksty
1 obserwujący