Śmiałam się z Nich. E-mailowe małżeństwo - powiadali. Zakochani w wieczornym zasiedzeniu, w ciszy uśpienia, w miłosnym stukaniu.
Śmiałam się z Nich. I mnogość światów. Jego. Jej. Całkiem wspólny. I ten rzeczywisty.
Śmiałam się z Nich. Sprowadzałam... Doradzałam... A potem ganiłam... E - mailowe małżeństwo - powiadali. Mimo wspólnego nie bycia, mimo ciszy wypowiadanych słów, mimo gestów prosto z wyobraźni.
Śmiałam się z Nich. Z wiary w ich istnienie. Z siły ich przekonań. Z nadziei na przyszłość. E - mailowe małżeństwo - powiadali. I na przekór wszystkim nim zostali...