ultradźwięki
słowa nie udźwigną pożegnań
zawisną gdzieś rosą
w powietrzu
zatrzymane w półobrocie
bezradnie
opadną na policzki zdumieniem
kiedy odchodzisz
bezgłośnie
najciszej krzyczy bezsilność
a później
zwijam się w kłębek
jak mimoza pod byle dotykiem
trudno uwierzyć słowom
gdy jest się tylko milczeniem
Dodaj odpowiedź 23 October 2015, 20:34
0 Jantarko, właściwie nie lubię jej nazwy, ale wymowna jest jej cecha zwijania liści po dotyku.
Nicola, nasze słowa to ślady duszy, Ty wszędzie zostawiasz najpiękniejsze, te serdeczne
Adnachiel, idealny by pod nim się spotkać, poza tym daleko tu do ideału.
Bardzo Wam dziękuję, za to, że jesteście.
Odpowiedź 23 October 2015, 13:00
0 kolejny wiersz będący odzwierciedleniem Twojego wewnętrznego bogactwa.
A to... najważniejsze bogactwo...
cóż, cieszę się, że jest tutaj ktoś taki, jak Ty.
do miłego:)Odpowiedź