Tęsknota
Słońce nie wschodzi,
Ludzie jak nieruchome kolumny,
Jak cienie u bram.
Nie ma zachodu słońca -
Różu, czerwieni, granatu,
Powietrze jak nieruchomy głaz.
Czas zatrzymał się w miejscu,
A ja czekam i czekam,
I płaczę...
Zamieniam się w bryłę gliny,
Gliny Prometeusza zmieszanej ze łzami,
z której pierwszy człowiek...
Zamieniam się w mit...
Lecz strumień świadomości mówi - istnieje!
Spotkam Go kiedyś - zwyczajnie,
jak się spotyka ludzi na ulicy.
I znowu słońce będzie wschodzić,
Słowik będzie śpiewać swą pieśń,
Ludzie odnajdą swe miejsce w czasie,
A czas odzyska swe miejsce w rzeczywistości,
W rzeczywistości, w której spotkam mojego Ktosia!
7006 wyświetleń
31 tekstów
8 obserwujących