Słońce chce przebić się Przez gęste warstwy chmur Potęgujące szarą codzienność. Swymi jasnymi promieniami Wywołać uśmiech Na smutnych twarzach. Przyświecić słusznej idei, Zachęcić do walki o marzenia, Rozgrzać zimne serca, Pomóc w bitwie o Dobro, Wskazać drogę zagubionym, Utulić wielu zrozpaczonych, Rozpalić światło szukającym prawdy. Najjaśniejsza gwiazda, Dająca wzrost roślinom, Życie zwierzętom I rozwój człowiekowi. Dla samotnych Małych Księciów Zawsze będzie Idyllą. Dla bankrutujących przez deszcz Okaże się błogosławieństwem. Bo czasami po wielkiej burzy Wystarczy odrobina słońca, By wrócił spokój Do duszy płaczącej w ciemnościach.
Nie będę oryginalna jeśli powiem, że zakończenie jest urzekające... Ale cały wiersz pozwala obudzić iskrę nadziei, że warto walczyć o dobro mimo zła, które nas otacza, szukać właściwej drogi, chociaż nieustannie błądzimy, czy dążyć do prawdy w tym zakłamanym świecie...
Słońce to trudny temat, jak go opisać, żeby nie przegadać i żeby gdzieś była nuta poezji, bo tak mniej więcej wszyscy wiemy, że świeci i grzeje i daje wzrost roślinom i zwierzętom itd.pozdrawiam. -