DRWIĆ I RANIĆ
Siedzę przed domem, patrzę w dal bezmyślnie;
Jak jakiś cyborg czy klon;
Czekam z nadzieją, ze szczęście rozbłyśnie;
Zadudni jak na wieży dzwon;
Nie dla mnie szczęście jednak;
Gdy już czasami bywa;
Nie dla mnie jest ten znak;
Ze mnie sie tylko zgrywa;
Mną się tylko bawi;
Mnie ma całkiem za nic;
Mnie tylko umie ranić;
Trudno to przetrawić;
Twarz ma szara, smutna;
Łzami się pokrywa;
Gdy Ona jest okrutna;
Ze mnie się naigrywa;
Niech to już się skończy;
Czuję się jak kloszard;
Jak zatruty pączek;
Jak piłka do sqascha;
Rzucam w świat przekleństwa;
Motam się szalenie;
I bliski szaleństwa;
Czekam na spalenie;
Pomaga myśl jedna;
Trwać w roli pajaca:
Karma nie jest wredna;
I Karma powraca;
6423 wyświetlenia
50 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!