Menu
Gildia Pióra na Patronite

Sen... sen o wiośnie

Sen… co to w ogóle jest moi mili?
Czy macie tak, że byście całymi dniami śnili?
Ja miałam sen. Sen piękny, sen ten radość dawał.
Sen, który szczęściem me serce napawał.
Sen. Co przedstawiał ten mój sen?
Wiosna. Park. I promienie weń.
Promienie. Owinęły moją duszę, skakałam
w górę co trzy kroki. Uciekałam.
Uciekałam od miejsca. Miejsca złego.
Choć nie pamiętałam tego.
Było mi dobrze. Ból w brzuchu – przyjemne ukłucie.
Czy macie czasem także takie uczucie?
Biegłam dalej. Trawy zielone.
Jeszcze porankiem lekko zroszone.
Słyszałam huśtawki huśtanie w oddali.
Słyszałam jak me serce szczęśliwie w klatce wali.
SZCZĘŚCIE. Radość. Uczucia sympatyczne. Ekstaza
Jak dziecko z lizakiem. Wiecie? Taka szczęśliwa faza.
Chciałam biegnąć dalej. Napawać się wiatru powiewem.
Miałam ochotę przywitać się z każdym liściem, każdym drzewem.
Chciałam śnić! Śnić dalej i na zawsze. Być w raju
Bo to miejsce było rajem umieszczonym w maju.
Chciałam się huśtać na tejże huśtawce. Na trawie rozciągać moje ręce.
Liczyć chmury, mrużyć oczy przed słońcem i uśmiechać się w podzięce.
Byłam sama! Tylko ja i mój wiosenny świat.
Było mi tak dobrze. Ładnie pachniał każdy krzaczek, każdy kwiat.
Byłam jak samotny kwiat. Chciałam kwitnąć i kręcić się wkoło.
Śmiałam się w głos. Nikt nie słyszał jak było mi wesoło.
Biegłam. Biegłam i czułam, że nic mi nie potrzeba
oprócz promieni, trawy i kawałka niebieskiego nieba…

6198 wyświetleń
72 teksty
2 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!