Menu
Gildia Pióra na Patronite

Ukryta rozpacz

Samotny wśród ludzi,
wyklęty przez tłum
Jednak nie woła o pomoc
nie skarży się na los
Samotnie drogą kroczy
wśród smutków i wśród łez
Łzy nie widzą jednak ranka,
lecz o zmroku wypełzają z cienia
by owładnąć duszą i zagłuszyć żal
A potem znów gdy słońce wschodzi
dawno już twarz promienna
i tylko na poduszce mokry ślad

Wszystko szło tak jak nie powinno,
zawsze tak było i będzie
Wszystko na opak w cierpieniu i bólu,
zaciśnięte wargi i pięści
Oczy dawno straciły blask
a z ust zszedł uśmiechu cień
Nie poddawać się i iść swoją drogą-
to motto dawno zatarte,
niemożna żyć tak cały czas
A potem, gdy słońce wschodzi
zsuwasz rękaw i idziesz dalej
i tylko na poduszce krwawy ślad

Za wszystko płacisz krwią i zmartwieniem
nie masz już siły tak dłużej żyć
Teraz cały świat po tobie depcze
i widzisz w lustrze swą postać marną
A noc ironicznie do ucha szepcze:
„przynajmniej słońce jest zawsze za darmo”

Wrzesień 2009

5582 wyświetlenia
30 tekstów
4 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!