Są miejsca na zawsze w sercu zapisane małe wysepki duszą dziecka odkryte w których łza zamieniała się w diament a człowiek dla człowieka nie był wilkiem…
Pamiętam jedno z takich miejsc uroczych płynąca rzeka, zatoczka a nad nią drzewo magiczne tam odkryłem zapach dziewczęcych warkoczy i po raz pierwszy pocałowałem nieśmiało w policzek…
Liczyliśmy ważki, pająki wodne i białe alki wsłuchani w śpiew ptaków i szelest listków wtuleni w siebie jak samotne ptaki nie mając nic chcieliśmy dać sobie wszystko…
Lecz krótko trwała moja radość z ciebie każdego dnia gasłaś trawiona śmiertelną chorobą i choć wiem, że jesteś teraz już w niebie chodzę w to miejsce i czuję, że jestem z tobą…
Ładny masz cytat w stopce...o wolności... Tak, niekiedy wspomnienia wzruszają i wszystko przeżywamy jeszcze raz...w naszych głowach... I tak już chyba zostanie do końca życia...tego życia :).
Piękny wiersz, zapiera dech w piersi. :) Mam tak samo. Czasem wystarczy znajomy zapach, czasem piosenka, smak i nagle wszystko wraca... W głowie wirują obrazy. Strzępki rozmów. Twarze. Sytuacje. Odpływam wtedy na chwilę i upajam się wspomnieniem. Ulotnym...jednak tak mocno wyrytym na dnie serca.
Świat zwariował Danusiu...w wiecznej gonitwie ku...właśnie ku czemu?.Wiedza...wiedza za wszelką cenę...za cenę uczuć... Rozumiem Twoje rozgoryczenie...trudno jest w dzisiejszych czasach odnaleźć to co tak naprawdę jest ważne...Gonitwa szczurów w każdej niemal dziedzinie,wymagania ponad możliwośći i ta pewność siebie,że tylko ich filozofia życia jest właściwa...A przecież w tym wszystkim chodzi tylko o zwyczajne życie...piękne życie... Szczęściem jest też,że mój syn chodzi do normalnej szkoły w której uczą normalni ludzie...pedagodzy z powołania...Mam z nimi wspaniały kontakt...
skasowała mi się tyrada...odpowiem krótko... moje "bogactwo" to moja dusza, owszem erudyci to przepyszny potencjał rozmowy, jednak o wiele bardziej cenię sobie kontakt z otwartym i nieskomplikowanym umysłem........to wiedzy kopalnia! Czasami patrząc na film....czuję zapach drzew, ostoję klimatu i ptactwa szeleszczącego śpiewem w szuwarach....a mogę dotknąć tego , jedynie wówczas , gdy wyjadę z ASFALTOWEGO bruku. Natura to nie wszystko...trzeba żyć w tej "DŻUNGLI", a przede wszystkim umieć się w niej odnaleźć... .....Mam 47 lat i chyba mam dość....wiecznej destabilizacji......... To popieprzone życie........to jeden wielki koszmar! Dziecko, które idzie do szkoły średniej.......na starcie ma praktycznie status studenta, dławią , naciskają, wymagają..."obóz" tworzą ze szkół, bo kretyn nauczyciel nie radzi sobie Powinni się sami eliminować , a nie terror wprowadzać, tylko dlatego, że nie potrafią być autorytetem!!!!!!!!!!!!! Koszmar...........życie to koszmar Zadufani pedagodzy-eliminatorzy....a ja się pytam, gdzie autorytet, gdzie przekaz zrozumiały, gdzie ????????????????? gdzie obraz zainteresowania przekazu, gdzie fascynacja....na dnie!!! ....dlatego nie pamiętam już jak pachnie jesień....
Danusiu...ja tylko pochylam się nad kroplami rosy...tyle piękna ma każda z nich...ja tylko słucham wiatru...tak wiele wiatr ma mi do opowiedzenia...To jest właśnie prawdziwe piękno...:). Być szczęśliwym to nie koniecznie mieć dużo pieniędzy...władzy...to ulotne wartości...być szczęśliwym to umiejętność radowania się z prostych odczuć...z dotyku, gestu, dobrego słowa, łąki, słońca...i dzielenie się entuzjazmem z innymi... Znam osobiście bardzo bogatego człowieka, który ma wszystko...gdy zapytałem go czy jest szczęśliwy ? odpowiedział, że on jedynie tylko niekiedy czuje się szczęśliwy...gdy wszystko co ma zostawia i idzie na długą, samotną wędrówkę... Dla niego chwile szczęścia to powrót do prostoty...do integracji z przyrodą...to bycie anonimowym wśród napotkanych ludzi lasu...wsi... Chyba coś w tym jest :)
od zawsze podziwiałam Cię Grzegorku za dotyk delikatnych strof życia i tych , o których nikt nie śmie nawet pomyśleć........... Szczerze...............chciałabym umieć pisać tak jak Ty.............nie potrafię.............. ......Dlatego taki nick tutaj mam....nie potrafię ...gnam tam gdzie niesie umysłu wzrok
Proste słowa a jaki przekaz...piękne wspomnienie pisane sercem- to jak zapachy z dzieciństwa, dawno minęły ale ich wspomnienie zawsze przenosi w magiczny czas ... Zresztą po co ja to piszę- Twój wiersz mówi sam za siebie o wiele lepiej:) Pozdrawiam Mistrzu:)