Puchu marny,
Zniszczyłaś me skrzydła
opadły.
Wołam Cię,wołam!
Puchu marny
łzy jak brylanty obmywają mi twarz
Nikczemna...
Za nim biegłaś
wpatrzona.
Za nim biegłaś
porażona.
Ty moja!
Moja.
I jak naiwna
uwodzona.
Odsunęłaś mnie
jak przedmiot,
jak ptak
dziobałaś
mojego serca
pojemność.