Przyzwyczajenie jak morska bryzabudzi rankiemsplecione oddechemdusze spotkane na krawędzi słowa.
Lat kilka orzeźwiamoje westchnieniegdy ból głaszczeczułością swych ramion.
Historii dobiegam gdy teraz zasypiammarząc o kiedyś.
meedea
Autor
30 June 2015, 19:32
Piękny wiersz
30 June 2015, 19:13
Miło.
30 June 2015, 17:59
ładny