przysłałeś mnie kiedyś na świat bym chodziła polnymi drogami nie usuwałeś cierni ani kamieni spod stóp
a jednak wciąż się dziwiłam napotykanym aniołom zaklętym w matczynych sukniach szelestom błękitnych skrzydeł i tym jej ciepłym dłoniom które ukołysać umiały pierwszy dziecinny bunt
a później przyszło życie daleko od jej kolan myślami ciemnymi błądziłam
teraz już wiem że szczęście bywa czasami zbyt wielkie by człowiek zaślepiony tęsknotą dostrzec i pojąć je mógł