Zimna noc
Przychodzi niekiedy taka zimna noc
Gdy księżyc nawet chowa się za chmury
Do przytulenia zostaje tylko koc
A nadzieja jawi się jako bzdury
Z ciemności wyłaniają się demony
Twój umysł im to jest za mało
Żądają by dusza dała pokłony
A ciało ostatnią krew im oddało
Ta myśl, która za dnia mogła być światłem
Teraz zmienia się w sól na me ranny
I w taką noc staje się zimnym wiatrem
Który rozdziera na nowo me szramy
Ta mała, co w ramionach mych się chowa
Daje taką moc by przenosić góry
Przy niej ma dusza staje się morowa
Ona uśmiechem kruszy wszystek mury
Autor
103 384 wyświetlenia
1203 teksty
141 obserwujących
Dodaj odpowiedź 20 September 2012, 20:58
0 Może potrzeba małej iskierki, by rozpalić ognisko i ogrzać zmarznięte ciało? Nieś to ognisko ze sobą, w sercu...;)
Piękny wiersz, brawo. ;)Odpowiedź