Menu
Gildia Pióra na Patronite

Jana Kowalskiego zmurszały dzień przy stole

Przestaliśmy lewitować
jakieś dwadzieścia lat temu
wypadło
z naciągniętego worka foliowego
pożądanie
na tłusty bruk
zmarszczonego czoła
i przestaliśmy egzystować
normalnie
zapomniałaś rozkładać nogi
w pończochach
sennych jak jedwabny śluz

Na stole pęczniały goździki
z ich ust
kapały żale czerwone

128 103 wyświetlenia
1427 tekstów
95 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!