codzienność
próbuję oddychać
pełną piersią
delikatny wdech
i wydech…
mimo że
woda wdziera się
do płuc
próbuję iść
ciągle do przodu
uparcie pod wiatr
mrużąc oczy
zgryzając wargi
bo kamienie
kaleczą kolana
kocham Cię dojrzale
pozwalając być Ci szczęśliwą
bo jesteś, prawda?
kiedy w jego ramionach
próbujesz okłamać serce
które sypia przy moim
06.10.2012
16 289 wyświetleń
237 tekstów
71 obserwujących
Dodaj odpowiedź 7 October 2012, 10:29
0 Dziękuję że mnie odwiedzacie:) Jakie jest życie każdy wie.. nic nowego nie powiem. Ale trzeba iść dalej. Pozdrawiam Was:)
Odpowiedź 7 October 2012, 00:34
0 Zatrzymujesz słowami...wiersz przesmutnie piękny...cóż innego można zrobić jak zatrzymać? Wszystkiego dobrego.
Odpowiedź 6 October 2012, 23:58
0 piękny i dojrzały wiersz Michale, choć otulony nutką smutku...
pozdrawiam serdecznie :)))))Odpowiedź