późna godzina zamyka senne powieki zmęczone ciało tuląc do snu tylko spłoszonych myśli słychać szept i niemiarowy serca rytm
wsłuchana w siebie próbuję zasnąć tylko ten zdradliwy cień na ustach przysiada czy on tutaj naprawdę jest
zwodnicza noc, kochanków kusicielka księżyca półcieniem tęsknotę przykrywa i mami gwiazd wypaleniem złudną nadzieją zmysły tumani pamięcią w innej nocy zatopione i niespełnieniem straszy że już wszystko skończone
nie męcz mnie nocy zdradliwa pozwól wytchnienia złapać i myśli ukoić by w końcu pod kurtyną powiek sen mój mógł spokojnie dobiec