Madź, melduję wykonanie zadania, ale noce chłodne jeszcze, choć chucham smoczym ogniem. ;) Adnachielu, poezja i muzyka są Ci posłuszne, ale kłamać to Ty nie potrafisz. ;) Miłego popołudnia. :))
Na cytatach pusto i nudno, a wystarczy Twój giulietkowy wiersz, by cała reszta przestała mieć znaczenie, gdyż wypełniasz treścią aż nadto. Chociaż jeśli chodzi o niedawny wiersz monsieur'a Smoka, to pozostaję jeszcze i wciąż pod wrażeniem :) A co do Ciebie M., trochę obrażony jestem Twoją długą nieobecnością i nie żebym coś sugerował, lecz jeden tekst miesięcznie to za mało, by kawa pachniała i smakowała jak blue sky :) Jakże jednak trzeba wierzyć, by pisać w ten staranny sposób, pełen zrozumienia piękna i ufności, że w człowieku to nie łza błyska, lecz oczy i dusza pełne są gwiazd. Adnachiel to tak naprawdę dorosły chłop, a właśnie wzruszył się bardzo.
Bardzo miło jest czytać takie opinie o wierszu, w którym ja tego wszystkiego nie dostrzegam. Ale zawsze uważałam, że to Wy, czytający nadajecie najpiękniejsze barwy moim szkicom. Dziękuję i Tobie również Natalio, szczodrości niebios w tym czasie wciąż Wielkanocnym przecież. :)