Wędrowiec
Poprzez złudzeń przepastne knieje
kroczy tropem nadziei złudnych…
Ciernisty szlak… wiatr oczom wieje
Smutek władcą myśli bezludnych
Mórz bezpańskich łez nigdy nie omija…
Przyklęka tam, jak nad mogiłą nieznaną
Swoje ukradkiem z policzków spija…
kryjąc w uśmiechu swą twarz stroskaną.
Jeśli nie dojdzie… żalem zagubiony
odda się w jasyr woli przeznaczenia…
Z drogi tej niemocą wiary zawrócony
Zaśnie… nie nastawiając już budzenia
Autor
33 382 wyświetlenia
270 tekstów
400 obserwujących
Dodaj odpowiedź 21 March 2015, 07:27
0 smutny, naszpikowany metaforami tekst, ale to nie razi
piękny wiersz i ten ostatni wers - łza w oku zatańczyła, niech tańczy...
bardzo za, serdecznie Cię pozdrawiam.Odpowiedź