Zbyt białe noce
Popatrz w moje strony
już dnieje
w kropli światła topi się księżyc
noc klęka przy nim na śniegu
bladością poranka rażona
a ty gdzieś na drugiej półkuli
błąkasz mi się pod powieką
i śnisz mi się przez cały dzień
kiedy kawę dopijam w biegu
i odpływam w tłumie przechodniów
szeptańcami twoich słów otulona
Dodaj odpowiedź 7 April 2013, 01:49
0 Madziu...........kocham Cię czytać.........jesteś niczym balsam :)....i dobrze , że jesteś..........
Odpowiedź 4 April 2013, 16:11
0 A ja z jeszcze większą radością Cię tu goszczę tak często, Aniu.;)
Odpowiedź 4 April 2013, 16:03
0 Bardzo piękny wiersz, czytałam z przyjemnością wielką:)
PozdrawiamOdpowiedź 4 April 2013, 15:45
0 Adnachiel, wiedziałam jakim zapachem Cię tu zwabię;)
Agnieszko, dziękuję bardzo;)
Gerardzie, wolałabym, żeby nie była zbolała, ale jeśli jest, dobrze zrobić cokolwiek, co przynosi jej ulgę...
Haniu, a tak coś tam mamroczę czasem przez sen... ;)
Saro... oniemiałam pod takim komentarzem:) I choć pewnie masz dużo racji "szeptańce" zostaną i niech się same bronią w imię ckliwego sentymentalizmu;)
Dziękuję Wam za obecność i opinie;)
Odpowiedź 4 April 2013, 11:51
0 Aż mi kawą zapachniało :)
Jaki piękny, porankowy wiersz Giuli. Potrzebowałem dzisiaj właśnie takich słów.Odpowiedź