Międzyniebo
Połoniny,
w pląsie cichnących traw,
rozdają szepty jesienne.
Wtedy staję się bardziej,
bez słów i bez echa,
wołam orły wysokie.
A panny bukowe,
jak malowane, mienią się słońcem,
w cieniach burozielonych.
Między niebo a ziemię,
ze słomkowych przestrzeni,
wdziera się w błękit
czerwień ostatnich jarzębin.
Tak być,
zostać tak ,
dotykać.
Autor
Dodaj odpowiedź 11 October 2013, 19:26
0 Adnachielu, nie szkodzi słowom cisza, jeśli uśmiech rodzi :)
Arti, Tyś zaślepiony? Cóż ja nieboga poradzę... :DDziękuję za Waszą obecność :)
Odpowiedź 11 October 2013, 15:00
0 Kamil, bo ...żółty jesienny liść umie opowiedzieć.. pięknie o dniach. Więc niech będzie i ten dobry, a może nawet lepszy :)
Onejka, chciałabym tak umieć opisać słowem co widziały oczy. Chciałabym... ale wciąż za daleko :)
Bardzo Wam dziękuję za obecność :)
Odpowiedź 11 October 2013, 08:50
0 Melancholia i rozmarzenie, słowa niczym pędzel malują przestrzeń, piękny...:)
Odpowiedź 11 October 2013, 00:00
0 Też tak
bardziej jestem jak liście lecą do stóp, dlatego kocham jesień:) to trwanie między... wszystkim, nie ma mnie, a jestem...
Pozdrawiam na dzień dobry, Beato:))Odpowiedź