Zaczekaj
Pochłonęło Cię bez reszty
Zmiotła Cię prędkość
Przytłoczyła tego ciężkość
W oko cyklony wciągnięty
Przy jeziorze czarnych łez
Zgarbiona postać siedziała
Pustkę w oczodołach miała
Podchodzisz. Nie panikujesz
Spod kaptura wydobył się dzwięk
Spójrz głębiej, nie na sam wierzch
Zdobyłeś się na głęboki wdech
Pod wodą wydobył się cichy jęk
Co zobaczyłeś pośrodku siebie?
Gdy już zewnętrzy zgięłk znikł?
Jak już ten pęd gdzieś prysł?
Gdy nogami poczułeś ziemię?
Autor
6419 wyświetleń
88 tekstów
3 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!