Menu
Gildia Pióra na Patronite

cudowne lekarstwo

Plusk! I wszystko prysło jak bańka mydlana,
Która w jego kłamstwach była ukrywana.
Nadal nie wiadomo przez kogo, dlaczego,
On ją zostawił dla serca innego.
On nie powiedział przepraszam,
a ona...wybaczam.
i piękna bajeczka szybko się skończyła,
on o niej zapomniał, ona go znienawidziła...
za to, że ją zranił, złamał jej serce,
jej oczy nie chciały widzieć go więcej.
Po jakimś czasie zwrócił się do niej,
Proponując przyjaźń, rozejm, złości koniec.
Uważał, że nic się takiego nie stało,
Ale ona nie zapomniała... nadal ją bolało.
Szukała ukojenia, lekarstwa, ciszy,
Czuła jak od środka uczucie ją niszczy.
Szukała lekarza, na ulicy go spotkała,
Ciemny dres z kapturem- po tym go poznała.
Kupiła pigułki małe, białe,
I połknęła kilka...
Nie pomogło wcale!
Nie poddała się, dalej szukała,
Pod sklepem kolejnego lekarza ujrzała.
Długa broda, włosy i oczy czerwone,
Pomyślała: „on na pewno ma lekarstwo, uleczy serce zranione”.
Sprzedał jej syrop o bardzo silnej woni,
Ale to nic nie pomogło... nadal ją boli!
Ostatnim lekarzem, którego spotkała,
Byłą pani chirurg, ledwie ją ujrzała...
Bardzo szczupła, miała żółte zęby, odstające kości,
A w jej ręku kosa od zawsze gości.
Pomogła jej... wycięła powód cierpienia.
Zabrała serce, zabrała ból i sens jej istnienia.
Obudziła się w szpitalu, bez jednej nawet ściany,
Zniknęły jej uczucia i zniknęły rany.
Wtedy zrozumiała, że znalazła się w niebie...
Z Tobą czy bez Ciebie... bez różnicy... w niebie!

130 wyświetleń
1 tekst
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!