Menu
Gildia Pióra na Patronite

piąta czterdzieści osiem
odwracasz się do mnie
moje zbędne słowo
przycinasz spojrzeniem
i tak stajemy się
nad wyraz
za chwilę
aromat kawy dzielnie stawi czoła chmurom,
które zawisły dziś nad światem
oto ja
Psyche zamknięty
w ramionach Kupidyna
wokół twarde skały
a na nich stos
tam miałem spłonąć
w drodze na Golgotę
ocierasz mi twarz
z oddali dobiega zgiełk
trwa Bal w Mulin de la Galette
moja prawa dłoń podpiera się laską
czas rzeźbił na niej stacje drogi krzyżowej
jedna za drugą
od upadku
do upadku
lewą dłonią ściskam Twoje palce
pora wstać



1075 wyświetleń
15 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!