Pewnego razu pewien Jaś Nie mógł w nocy spać I tak po północy w ciemnej nocy Zasiadł do biurka i zaczął rachować I dodawać, odejmować oraz dzielić, mnożyć Czy uda mu się serce Małgosi do swego serca włożyć? Nie pomagała mu w tym SIGMA, ani CAŁKI Brał do rachunków liniał, kąty i zapałki Nie dawały nawet rady MACIERZE Ni ustawiane w rzędzie z ołowiu żołnierze Nad rachunkiem prawdopodobieństwa siedział trzy godziny I nie wiedział nadal czy przyjąć Małgosię do swej rodziny Zrozpaczony trzasną to w CHOLERĘ I poszedł po kwiaty i bombonierę
A algorytm tej historii jest łatwy i niektórym znany Sercem patrz nie rozumem gdyś zakochany.
Podoba mi się wiersz, choć osobiście uważam, że zbytnie oddawanie sprawy w ręce serca, może być bardzo zgubne. Czasem rozum i trzeźwe spojrzenie jest potrzebne ;) Pozdrawiam