Trudna miłość...
Ostatnią iskierką nadziei
co...tli się w sercach i żarzy...
spojrzeli w głąb swoich oczu
dotknęli posmutniałych twarzy.
Wzrokiem przywołując miłość...
słowami ją...wyrażali
pomimo ran w sercach swoich
żywili uczucia i jeszcze...kochali.
Choć...tyle łez się przelało
wśród nich i dotkliwe słowa
to wciąż żyją nadzieją
że warto zacząć od nowa.
Nie byli...nieomylni...
wciąż popełniali błędy...
wzajemnie szukali wyjścia
choć nie wiedzieli...którędy.
Upartość wraz z dumą
drogę Im zastawiała...
by...jeszcze trudniej było
złośliwość się pojawiała.
Lecz...gdyby nie było nadziei
czy iskra wciąż by się tliła?
Czy...w sercach skłóconych ludzi
uparcie by się żarzyła?
W spojrzeniach,gestach i czynach
w słowach miłością szeptanych?
Tych dwojga zagubionych
lecz ciągle...zakochanych...
23 April 2012, 20:49
ta...krówka...sam rysowałeś?:)
znam nawet tytuł...Śniadanie dla dwojga...nie pamiętam tylko skąd?Ale tak mi się nasunęło:)23 April 2012, 20:46
E tam wiersze...żebyś wiedziała jakie dobre robię kanapki :).Ciemny chlebek z ziarnami...szyneczka przekładana sałatą...czasami rzodkiewką :) i posmarowane masełkiem z narysowaną krówką :)
23 April 2012, 20:41
Gdybym miała wybór...kanapki lub Twoje wiersze...To wiersze które piszesz pochłaniałabym wręcz i....byłabym syta:)
23 April 2012, 20:36
Czasem dusza jest bardziej głodna od ciała...
I słusznie, pisz...tylko też jedz :)23 April 2012, 20:33
No widzisz:) a potem 12 godzinek...faktycznie nie zawsze jest czas na kanapki ale...wolę pisać póki mam o czym:)
23 April 2012, 20:29
Dziękuję:) a wiesz że napisałam go rano w pracy...miałam chwilkę na kawę i...wyszło...:)