Ono za dnia błyszczące, powabne, zawsze wyglądające zgrabnie. On dostojny, choć nieśmiały, rzadko pokazuje się cały. Ono okrągłe, w żółtej sukience, długie, złociste ma nogi i ręce. On szczupły, wątły, za to wysoki, wolniutko ku niebu stawia kroki. Ono przyświeca drogę ptakom, a on nadaje atmosfery wilkołakom. Ono towarzyszem dnia, odważniejszym około południa. On amator nocy, nigdy nie śpi o północy. Ono samotnie za szczęściem goniące, upragnionej miłości szukające. On w otoczeniu pięknych panien - Gwiazd, uciekłby od nich chociaż raz. Oboje mają troszkę wspólnego, lecz nikt nigdy nie widział, Księżyca ze Słońcem spacerującego.
A ja powiem tak. Jestem laikiem, odważyłam się pierwszy raz coś napisać, nie wiem czy ładne czy nie. Dumna jak na razie nie jestem, ale dziękuję ślicznie. Opinia każda cenna. A i oko się cieszy, gdy widzi, że komuś się podoba. ;)))