On czeka
On cały czas czekał,
On czeka i teraz też
Stał pod drzewem
Czekał na Nią
Mocno padał deszcz
Nie wiedział wtenczas nic
Nie spodziewał się, że
Zmieni to los, nie domyślał się
Odwrócił się i ujrzał Ją
Poczuł gorąc, w chłodny dzień
Od południa zbliżała się jak cień
Przywitał się ocierając głowę swą
Pochylił się i delikatnie ucałował Ją
Zabłysły oczy ich, mimo to zamknęli je
Objęli się, pochłonęli w uczuciu ciała swe
Czy deszcz, czy też nie, nie liczyło się nic
Odpłynęli na chmurze marzeń, zaczęli śnić
Minęło kilka dni, i spotykali się
Czuli się wspaniale czuli się doskonale
Lecz to wszystko nie mogło trwać do końca świata
Ona na jego urodzinach poznała Jego młodszego brat
Coś zaiskrzyło, a miedzy nimi się zaczęło psuć
Równowaga w naturze, bilans uczuć
Do tragedii nie doszło, lecz blisko było
Wszystko dobrze się skończyło
I choć nie odzywali się do siebie przez dwa lata
A On płakał przez trzy jak szczeniak, lub małolata
To wybaczył wszystko i nie zabił swego brata
I jako świadek na ich ślubie, był też chrzestnym
Jest u Nich gościem bardzo, bardzo częstym
On cały czas czekał,
On czeka i teraz też Czeka
Autor