Nienazwany
odsuwam się od lustra
bo się boję że pokaleczę
swe blade dłonie
już z pokoju nie wychodzę
tam gdzieś za rogiem czają się ludzie
co zmuszają do rozmów
odsuwam się od ciebie
i od was
żeby nie popękać do reszty
zranionego serca
powietrze też czyste nie jest
a ja się tak bardzo boję przecież
przestałam więc oddychać...
Dedykuję: smutkowi, co uśmiechem nosi się na ustach
Dodaj odpowiedź 27 December 2016, 13:10
0 Melio, dziękuję za chwilę zatrzymania :)
Pozdrawiam Cię :)Odpowiedź 19 December 2016, 17:25
0 W pełni się zgadzam Meron :) Dlatego czasem trzeba napisać taki wiersz, który zabierze z serca smutek i na słowa przerobi. Wtedy łatwiej się oddycha! :D
Dziękuję Ci za wizytę i wpis. PozdrawiamOdpowiedź 19 December 2016, 17:20
0 Po co te smutki, po co ? szczęście trzeba złapać za ogon i trzymać mocno ! I nie bać się, oddychać ! ;)
Odpowiedź 9 December 2016, 09:55
0 Yestem- dziękuję Ci za wizytę i wpis :) tak trudno czasem nosić ten uśmiech... a trzeba!
JaiTy- cieszę się, że trafiają do Ciebie moje słowa. To dla mnie zaszczyt :) szczególnie, że Twoje wiersze też mi się bardzo podobają :)
Pozdrawiam Was serdecznie!
Odpowiedź 8 December 2016, 20:51
1 odSą takie smutki schowane pod uśmiechem tak dobrze, że nie zasmucają innych uśmiechów...
Pozdrawiam. :))Odpowiedź