Jak zabytkowy zegar Który to przestał Odmierzać czas
Zegar z kukułką Który uszkodził Swą sprężynę A tak naprawdę To uszkodził ją Właśnie ten czas Tak odmierzany I przez zegar Z czułością doceniany Teraz zdjęty ze ściany Między belkami Na strychu wraz Z innymi rupieciami
Czemu niewyrzucony? Przez sentyment Czemu nienaprawiany? Przez trudności Z tym związane
A więc odchodzisz Właśnie jak ten zegar Jakoś tak w niepamięć Lecz nie na śmietnik
Co jakiś czas Można kurz zetrzeć Lecz naprawić się nie da I na ścianie nie zawiśnie A kukułka ani nie piśnie I drzwiczek już nie zatrzaśnie
Tak i ja o Tobie pomyślę I z Tobą zasnę Lecz nie obudzę się już Obok Twojego boku Pisząc to z łzą w oku