Menu
Gildia Pióra na Patronite

Kompleks

Odarta z utytłanych łachów,
Popękana czerstwa skóra,
Stopy ziemią przyprószone,
Włosy spowite lepkim łojem,
Zamykam się wiecznie w sobie.
Otwarta jedynie na nikczemność,
Kobieta nosząca dotkliwy ciężar,
Który jest każdym bólem ciała,
Odbijanym w życzliwym zwierciadle,
Wydartych z piersi błękitnych oczu.

4728 wyświetleń
61 tekstów
2 obserwujących
  • grafomanka

    1 September 2014, 18:10

    Pewne rzeczy są dla mężczyzn, inne dla kobiet, ważne by starać się przynajmniej rozumieć drugą osobę. Dziękuję więc za wyrozumiałość:) Pozdrawiam serdecznie
    Ewa

  • grafomanka

    1 September 2014, 16:01

    Ponieważ jest Pan mężczyzną, dlatego Pan tak to widzi.
    Tylko teoretycznie jest to wzniosły akt darowania, ale w moich oczach jest to fizjologiczne wydanie na świat dziecka wód płodowych łożyska, co niesie ze sobą konsekwencje. Podczas porodu nie myślałam, ach jak pięknie, jak cudownie, leje się ze mnie krew.. Myślałam tylko, niech już się skończy, ale jak zobaczyłam po raz pierwszy jego ciemne oczka wpatrujące się we mnie, wiedziałam, że jest mój i że jest cudowny. Uważam mimo wszystko, pomimo tych wszystkich strasznych rzeczy, które mnie spotkały podczas ciąży, kiedy nikt się ze mną nie cackał, musiałam robić wszystko to co przed, czasem więcej, wiem że warto było poświęcić się wobec tylu wspaniałości ile otrzymałam i mnie czeka w podróży z synkiem.

  • RozaR

    1 September 2014, 15:20

    Macierzyństwo to akt dawania życia . Stan wzniosły bo pełen poświęcenia. Nie powinien go niszczyć fakt straty. Powinien go uświęcać akt darowania - wielki wobec innych niskich żalów.
    Tak to widzę .

  • grafomanka

    1 September 2014, 15:11

    Mężczyzna trochę inaczej widzi ciążę, gdyż nie przeżywa tych wszystkich zmian. Kobieta musi przyzwyczaić się do nowej sylwetki, innego samopoczucia, spuchniętych nóg, rozstępów, cellulitu, wahań nastroju i słyszy tylko z zewnątrz " ciąża to nie choroba". Mężczyźni dostrzegają i często nie potrafią zaakceptować jednej zmiany - sylwetka. Owszem, ciąża to nie choroba, ale proces indywidualnych zmian. Nie każdy o tym pamięta, że każda kobieta inaczej to przeżywa i w inny sposób próbuje uporać się z tym problemem. Bywa że jednak sobie nie radzimy z macierzyństwem, z pobudkami w środku nocy, z wrzaskami, z wiecznie poplamionymi ubraniami, ale gdy tylko mamy dość, nastaje taki moment, gdy oczy zaczynają się kleić i nasz skarb zasypia. Nastaje cisza i w tym właśnie momencie, zdajesz sobie sprawę, że za nim strasznie już tęsknisz i to do tego stopnia, że chciałoby się go obudzić, ale wiesz, że będziesz żałował. Macierzyństwo jest pełne sprzeczności i niedopowiedzianych słów. Pozdrawiam
    Ewa

  • RozaR

    1 September 2014, 14:46

    No to niedopowiedziany wiersz. No i straszne te postrzeganie ciąży .

  • grafomanka

    1 September 2014, 13:33

    Wiersz nie miał określać egoistycznego zapatrzenia we własne odbicie w lustrze, ale podkreślić, że każda zmarszczka, rozstęp i wszystko co określamy brzydkim, a czego przyczyną jest ciąża nic nie znaczy, gdy tylko popatrzymy na owoc miłości. Każdy uśmiech, każde słowo jest tego warte. Taki był zamysł. A riposta niepotrzebna. Pozdrawiam serdecznie
    Ewa

  • RozaR

    1 September 2014, 12:50

    Pasuje pasuje - a riposta sprawna .

  • grafomanka

    1 September 2014, 12:27

    Ja też nie wiem czemu pasuje. Pozdrawiam serdecznie.
    Ewa

  • RozaR

    1 September 2014, 12:04

    Nie wiem czemu ale pasuje mi tu stwierdzenie ,, Nie licz aż tobie ktoś pomoże - pomóż innym ty -dopóki jeszcze możesz "