Dom...
Nosek do szyby przyklejony
widzę gdy furtkę otwieram…
W sieni ściskam dwie istoty
i radość ustami na policzkach znaczę...
W kuchni pachnącej obiadem,
i suszem grzybów, ziół…
Opowiadamy sobie swój dzień
wszystkie wzloty i upadki…
U nóg pies z kotem merdają ogonkami
jakby uczestnicząc w naszej rozmowie…
Nasz dom,…choć skromny…niewielki…
bogactwem uczuć nawet zimą płonie…
Dodaj odpowiedź 8 March 2011, 16:52
0 Mamy taki dom, jaki sami stworzymy..
I nie musi być wielki, okazały..
Wystarczy, że jest w nim miłość, która tworzy ciepło domowego ogniska..i wraca się do niego..z radością w sercu :)Ciepło pozdrawiam :)
Odpowiedź 8 March 2011, 15:15
0 Cudownie się wraca do takiego domu... do takiego wiersza też, by ogrzać się tym ciepłem...
Pozdrawiam Gerardzie:)Odpowiedź 8 March 2011, 09:52
0 Dziękuję Agnieszko...Do szczęścia tak naprawdę tak nie wiele potrzeba...
Pozdrawiam Cię serdecznie i miłego dnia Ci życzę...Odpowiedź