Noc gorąca i duszna powietrza brak nie mogę oddychać ciepła Twego czuję jeszcze smak
Jedwab przesiąknięty rytmem naszych ciał jeszcze rozkosz drży w tańcu tym chcę... trwać
W więdnącym łożu wiję się jak wąż zapach twój się tli w mojej krwi pulsujesz wciąż
Z boku na bok rzucam się, a twarz moja blednie i oczy nie chcą spać...!!!
Lecz nie wiem, czy naprawdę byłeś tu, czy tylko śniłeś mi się, czy znów wyobraźnia ma urojenia tworzy swe?! I nie wiem co naprawdę stało się, czy w blasku świec żar unosił się, a może to wszystko było marzeniem chorą fantazją, zwykłym złudzeniem...?
Noc gorąca i czarna tak że księżyc też stracił swój blask blady świt rodzi się nie pozostał mi nawet Twój cień
I wiecznie będę już trwać w niewiadomej tej niebios wciąż pytając... czy żyje... czy śnie...?