Tetmajer w Groszkach
Nigdy nie będę twoją żoną
umiłowaną poślubioną
jej się rozwonią kwietne sady
jej pachnieć będą winogrady...
Kościół zaśpiewa chórem wam pięknie
w twardej posadzki chłodzie uklęknę
i modlitw szczere zaniosę łkanie
za twoje szczęście i za kochanie...
Odejdę cicho we własną ścieżkę
i w inne oczy niebem niebieskie
lecz łzami pachnieć będzie świtanie
nim pełnią słońca życie mi wstanie...
Przejdę przez trudy większe niż morze
nadzieję w rękach niosąc jak zorzę
ból swój udźwignę gdy umrze życie
któremu oddech dałam o świcie...
Gdy ósmy krzyżyk posrebrzy skronie
przed wspomnieniami się nie obronię
i wnuczce mojej ciebie powierzę
i że kochałam opowiem szczerze...
A jeśli pójdę pierwsza przed tobą
ten jeden raz obdarz mnie sobą
czule pożegnaj dotykiem dłonie
i pomyśl chwilę o mnie nie o niej...
Babci mojej dedykuję ten wiersz
Autor
Dodaj odpowiedź 18 September 2012, 22:26
0 Miło mi czytać Wasze opinie..) Uwielbiam rymy i pokusiłam się...Cieszę, że wiersz i historia zatrzymała na chwilę, pozdrawiam wszystkich :))
Odpowiedź 25 August 2012, 07:39
0 Śliczny, piękne rymy, jestem pod wrażeniem.
Luterin, Ty nie przynudzasz wierszem, u Ciebie zawsze jest ciekawie, dlatego też zawsze chętnie do Ciebie zaglądam :))
Odpowiedź 25 August 2012, 02:04
0 Wzruszające wersy o miłości bezwzajemnej. A jednak komuś powierzonej w darze jako wspomnienie czegoś wyjątkowego. I pięknie, że te wspomnienia zamknięte w strofy płyną dalej. Pozdrawiam :)
Odpowiedź 25 August 2012, 01:59
0 Tak pięknie ujęte to w tych rymach... tak dobrze i z uczuciem złożone...
Odpowiedź