Heh, Andrew, ależ oczywiście, że niebo wie. Zaprzeczenie temu w wierszu jest dosłownością tylko dla głupków z urażonym ego. Zaś co do kraju [w którym nigdy nie byłeś i zapewne nigdy nie będziesz] najpierw sprawdź, a potem twierdź. Póki co, Twoja wersja jest zbyt banalna, by była prawdziwa. Miłego.
Many, many, many, Must be funny :D Tak, modlitwa to potężna siła. Nawet jeśli przesłanie wiersza nie wszystkim się podoba :P Ale gdybyśmy wszyscy myśleli tak samo, świat stałby w miejscu.
Modlimy się za, żywych, umierających i zmarłych. Może w laicko - muzułmańskiej francji nie tam bezmyślnie, wszystko lubi się rozjezdżać* a nawet wybuchnąć... itp.
Podzielam zdanie. Niebo* wie - najlepiej. pozdrawiam
Ave! :) Dziękuję, że swoimi słowami rozwiałaś wszelką wątpliwość. Właśnie o to mi chodziło. Dokładnie i bez reszty :) Ale przecież Ciebie M., miło czytać o każdej porze, nawet tej zbyt późnej lub zbyt wczesnej na kawę :) Mam zaległości, a choć miło je wspominam, postaram się wykrzesać nieco dłuższą chwilę na twór godny Twej uwagi i kawy porankowej :) Tylko proszę mnie nie pospieszać, hehe :) Póki co, nie pozostaje mi już nic innego, jak tylko zapewnić Cię o mojej wdzięczności :) Dobrego dnia Giuli :*