" Nierządni Rządni"
„Nieżądni żądni”
Niech się wali niech się pali
Świat dokoła nas szalony
Coraz większy obraz skali
Którą jestem przerażony
Kiedy słucham wiadomości
Źródeł słowa i obrazów
Biernie chociaż pełen złości
Przyjąć nie chcę tych zakazów
Tu podwyżka , tam podatek
Mleko masło , chleb i sery
No i myśli na dodatek
Chcą opodatkować sknery
Przyjąć każą nam „rodacy”
Co u progu władzy stoją
Że okrutni nie są tacy
Choć z nas sobie żarty stroją
Drwiąc i z ludzi i z nastroju
Który rodzą te obawy
Co nas pchają wciąż do boju
Dla codziennej naszej strawy
Coraz trudniej , coraz biedniej
Nam się żyje w naszym kraju
W myśl obawy tak powszedniej
Gdzieś jesteśmy już na skraju
Cierpliwości do obłudy
Rzetelności tych co w górze
Czy prowadzą nas do zguby ?
Czy do ludzkich zwykłych wzburzeń ?
Ileż trzeba cierpliwości
Ile trudu , ile lat
By przestało nas to złościć
I by bratem stał się kat …?
Janusz Dziewanowski
Autor