Przyszedł czas pożegnania.
„Nie wrócą te lata, te lata szalone,
Gdy świat mi dawałeś jak swój,
Gdy każdym spojrzeniem wiązałeś nam dłonie
Niczego nie dzieląc na pół.
Nie wrócą te lata za tylu pożegnań,
Za tylu przyjaźni tylu spraw. ”
Przyszedł czas pożegnania
Kochanków, lecz nie rozdzielenia
Pocałunkiem przypieczętowali
Rozstanie to na czas jakiś
I pocałunek ten
Zatrzymał czas
Zatrzymał ich czas
Tak jak każda wspólna chwila
Każda razem spędzona godzina
Trwała niczym sekunda
Jak oka mgnienie
Tak ta sekunda pocałunku
Trwała jak godzina, dekada i wiek
A wiek ich młody, a zaowocował
Owocem pięknym i słodkim
Dojrzałym owocem miłości
Najlepszym przykładem
Kochania i bliskości
I stali tak w objęciu
Wargami zlepieni
Jak zakotwiczeni w ziemi
W zaśniedzeniu, zabrudzeniu
Jak posągi w zapomnieniu
Po rozdzieleniu
Ona odeszła
On pozostał
W jej wnętrzu wybuchła Super Nowa
A u niego zrodziła się Czarna Dziura
Ją już rozrywało, a jego pochłaniało
Wszystko to tęsknoty siła sprawiła
Łzę obtarła już daleko w pośpiechu
Pocałunek ostatni mu na wietrze posłała
Miłością czułością chłopca obdarowała
A on pocałunek przechwycił
A serce swoje rozdarł na dwoje
A ona odchodziła powoli
Spiesząc się mocno ku celu
By jak najszybciej znów
Zapaść w silne ramiona jego
Własnego jedynego ukochanego
Autor