To co jednym wydaje się proste jak przysłowiowy drut, innych przeraża lub trudem zniechęca. I to do tego stopnia, że aż przestają myśleć, jak można by coś uprościć. Miło mi Madziu Ciebie gościć, tym bardziej zaciekawić :)
Bohaterką wiersza jest dziwna kobieta w wieku 40 lat, która na każdym kroku mnoży przeszkody. Uważa, że nie warto się wysilać bo i tak wszystko na marne. Że nic jej się nie uda. Twierdzi, że wisi nad nią fatum nieszczęścia, bo czego się nie dotknie, to i tak fiaskiem się skończy. Przestała się nawet modlić, choć jak mówi pochodzi z wierzącej rodziny, to w jej przypadku nawet wiara nie pomogła. Tak, to bardzo zastanawiająca kobieta... Dziękuję Wam Kasiu i Agnieszko za komentarze i pozdrawiam serdecznie :)