Nie rozbiję mych ust o podłogę, aby za zło przepłacić milczeniem. Nie podrę na strzępy krzyża, by ukryć to,w co naprawdę wierze. Już nigdy nie okaleczy mnie przeszłość tak szklana i ostra niczym słowa niegdyś wypowiedziane, nieprzemyślane lub też marzenia nigdy niezaistniałe. Wśród ciszy nocnej przesiąkniętej mrokiem zostawiłeś mnie w ciemnościach niepewności Przemijają złudne myśli,że kiedyś pojawisz się pośród zakurzonych dróg martwych wspomnień. Bo to, co zrodziło się w nieskalaną miłość dziś jest tej miłości przekleństwem.