Mill, ja jestem tylko zwierciadełkiem, które odbija to, co w Was najlepsze... ;) Dziękuję, że stale mnie odwiedzasz, choć ostatnio tak mało tu Ciebie:(
M., najpierw ktoś te skrawki musiał mi pokazać i podarować. Niemożliwe? Przecież sam mnie nauczyłeś, że niemożliwe stale się zdarza, tym, co nie domykają drzwi serca... Bez względu na wszelką poezję, uwielbiam tą Twoją niepewność;) Nutka prosto w serce, ale przecież w dobieraniu tła muzycznego do koloru duszy zawsze byłeś mistrzem!;)
Art!, ależ dlaczego nie?:) Ta kreska przy ustach, ten smoczy uśmiech... Cały Ty!:))
Dziękuję Wam serdecznie za tyle ciepełka w taki rześki poranek w sam raz;)
Zawsze potrafiłaś ze skrawków nieba ułożyć najpiękniejsze mozaiki. Ta mi nawet kogoś przypomina, ale... to chyba niemożliwe że nosisz w sercu akurat to odbicie. Bez względu jednak na wszelką niepewność, uwielbiam poezję Twoich słów.