nie poślę ci już całusa, choć nęci taka ochota
już więcej nie pójdę z tobą do łóżka
byś miał mnie ot tak, dla kaprysu
nie dam ci więcej kredytów
na miłość, na szczęście, na chwilę
usunę się, zniknę, dam nogę
jak najdalej czubka twojego nosa
naiwność moja kierowana siłą
dwóch słów nigdy niewypowiedzianych
towarzyszy jej wiernie
gnijący smutek łzą podsycany
zrywałeś ze mnie skrawki intymności
by bez reszty poddać się namiętności
dzikiej, ale przedmiotowej
za dużo ciebie w moim małym ja
chwytaj za serca, baw się beztrosko
...
a ja dalej będę gubiła długopisy
i kreśliła szminką twoje pocałunki
by mogły przetrwać
choć na papierze
___________________________
wróciłam z chaosem w mej duszy
i śmietnikiem na dłoni
Autor
24 650 wyświetleń
261 tekstów
49 obserwujących