- Nie podoba mi się to! - Co? - Życie! To miałobyć moje życie! Miałam polecieć na księżyc, miałam zwiedzić Paryż na tym, nędznym, wymarzonym czerwonym skuterze. Miałam krzyczeć na koncercie systemu! Miałam skakać z mostu wprost do rzeki, miałam latać z ptakami, miałam żyć tak jak tego chciałam. Jednego dnia mieszkać na strychu w Paryżu, a drugiego na ranczo w Texasie. A jak jest? Nauka, zero zabawy bo czasami obleję jakąś klasę i potem mnie nie przyjmą do żadnej szkoły, potem nie pójdę na studia i nie dostanę pracy. Będę żebrała o złotówkę by kupić chleb. Czy życie musi takie być? - Szczęściara z Ciebie... - Co?! Właśnie wszystkie moje plany pękły jak bańka mydlana, a Ty.. O czym marzyłaś jak byłaś dzieckiem? - O niczym.. Bo wiedziałam od zawsze że nic z tego nei będzie. Szczęściara z Ciebie, bo kiedyś marzyłaś, ja nigdy tego nie potrafiłam....
Tak, rozumiem wahałam się by wstawić go jako wiersz. ale po prostu musiałam to napisać, a wydaje mi się, że wiersz to forma względna, tak samo jak piękno. każdy interpretuje go inaczej, tak naprawdę o tym o co chodziło nie wie sam autor, możemy się tylko domyślać. a więc może nie widać poezji, ale ktoś inny ją ujrzy. ;D dziękuję za przeczytanie i zainspirowanie mnie do tej myśli. ; )