Menu
Gildia Pióra na Patronite

R.I.P

Nie poddam się dziś lękom
Wiec przestań kłapać gębą.
Zawsze ci wszystko jedno.
Podnosisz mi ciągle tętno.
Prośby są nadaremną,
To dla mnie jest udręką.
Wszystko dziele na dwoje,
Te chore paranoje.
W ciszy pulsują skronie,
Łeb w cierniowej koronie.
Pot i krew z czoła ronię,
A my jak łyse konie.
Boga nie będą błagał,
Dla Boga to jest banał,
Było nas kiedyś troje,
A dziś przy grobie stoję.
Zostało dwóch naiwnych,
Dwóch przedziwnych,
Dwóch przeciwnych.
Materialnie biedni,
A zarazem bogaci.
Bo co by się nie działo
Wiem ze braci się nie traci.

*Ku pamięci Sz.

3464 wyświetlenia
10 tekstów
6 obserwujących
  • 17 March 2014, 19:37

    Świetne, po prostu świetne.

  • awatar

    17 March 2014, 19:12

    "kłapanie gębą" zasługuje na uwagę wskazując głębokie związki poety z poszukiwaną i znajdowaną wokół prostotą językową