Nie pamiętam już ciszy brzmienia, ani jak spokój duszy wygląda, w głowie mej poszarpane wspomnienia, strach mi tylko w oczy zagląda.
Nie widzę własnego odbicia w lustrze, czuję się obcy wśród mych znajomych i boję się bardzo na myśl o jutrze, o swych szansach na szczęście znikomych.
Nie mogę odnaleźć właściwej drogi do osiągnięcia celów, które sobie obrałem, od ciągłych upadków poobijane me nogi, lecz nie pogodzę się, że znowu przegrałem.
Nie pozwolę umrzeć mojej miłości, spróbuję oszukać złe przeznaczenie i chociaż tak pełno mam wątpliwości, pokonam przeszkody i spełnię marzenie.