Menu
Gildia Pióra na Patronite
Wiersz

Montmartre

nie namaluje słowem tych słońc
które na gotyckich dachach
zalśniły blaskiem swojego zachodu

świeca na fortepianie
- prawie modlitwa

za oknem Paryż
dalekość
mgła

a nad wszystko co święte
zewsząd czuje przy sobie
aniołów lot

bo niebo wieczornych nabożeństw
pełne chmur i skrzydeł

101 618 wyświetleń
954 teksty
266 obserwujących
  • Febus

    12 February 2020, 06:17

    Jeden z Twoich najwspanialszych tekstów. Szczególnie, że wciąż oczy mam przesłonięte najnowszymi wspomnieniami ze swojego niedawnego pobytu w Paryżu.
    Dziękuję Ci Michelu za kawę w w Twoim towarzystwie. Jesteś przesympatycznym człowiekiem wielkiego formatu!
    Zupełnie nie ma znaczenia jak smakowała ta kawa :)

    Pozdrawiam Cię serdecznie już z Proszowic, koło Krakowa.
    Powoli wracam na ziemię :)

  • Adnachiel

    8 December 2017, 10:27

    A mówią o kobietach, że nigdy nie wie, oj nie wie się :P

    od fyrfle
  • fyrfle

    8 December 2017, 10:26

    Zmienny jestem, taki genderowski jakiś :)

  • Adnachiel

    23 November 2017, 14:10

    Dziękuję Papużko.
    Pod wieloma względami moja poetyka jest bardzo niedoskonała, tym bardziej mi miło, gdy spotykam się z pobłażliwością i akceptacją :)
    Raz jeszcze dziękuję oraz pozdrawiam serdecznie :)

    Arturo, cieszę się, że tym razem mi się udało :)
    Choć to tylko mój stan wewnętrzny, który chciałem utrwalić oraz potrzeba nazwania swojego miejsca we wszechświecie. Tzw. zakorzenienie :))
    Dobrze, że yesteś, za co serdeczne dzięki i pozdrowienia :)

    Iwonka, dziękuję za Twoje uwrażliwienie i dalekowzroczność.
    Uściski dla Ciebie :)

    Miras, Ty to jesteś jak ten dr Jekyll i pan Hyde :)
    Dzięki za serdeczny wpis.
    Pozdrawiam :)

    Miłego dnia Wszystkim :)

    od yestem
  • fyrfle

    23 November 2017, 09:42

    piękny, pełen tej lirycznej poezji:metafor, tęsknoty , którą zastępuje prawda rzeczywistości. Pasja modlitwą i murem od zła, przez bramy którego wpuszczasz wysłanników marzeń, piękna, wieczności.

  • I.Anna

    23 November 2017, 07:18

    Taaaak, ten spokój, świętość chwili... dusza tu się dobrze czuje i piszesz tak, ze te słowa naprawdę malują obraz tak wyraziście, ze chciało by się samemu chwycić za pędzel i malować to piękne wzgórze za oknem, pod którym stoi świeca na fortepianie a anioł ze wzrokiem w dali czule dotyka klawiszy i wolno płynie melodia...
    pozdrawiam i dziękuje za takie właśnie chwile

  • 23 November 2017, 01:44

    A jednak, namalowałeś. :)
    Udało się.
    Może to wszystko przez skrzydła z Sacré-Cœur?...
    Pozdrawiam. :))

  • Papużka

    22 November 2017, 22:44

    Takie strofy w tym miejscu, to rzadkosć ostatnimi czasy... :)

  • Adnachiel

    22 November 2017, 09:11

    Iw., dziękuję Ci za te piękne słowa, uczucia i nadzieje. Oraz za obecność, którą zostawiasz swoje ślady na mojej drodze.

    M., tak wiem, taki już jestem typ spod ciemnej gwiazdy :D
    Z Place de la Madeleine do Montmartre jest kawałek drogi, ale spacer w Twoim towarzystwie to coś, na co od dawna czekam.
    Po drugiej stronie Sekwany też są witraże promieniami złocone.
    I nie, w cale mnie widok nie dziwi, skoro wciąż w naszych oknach mieści się to samo niebo.
    Merci madame :*

    Onejko, święty spokój to moja specjalność :)
    Ciesze się, że jesteś.

    Kati, bardzo mi miło, że mogłem się wpasować :)

    Posyłam serdeczne pozdrowienia i skoro już jesteśmy w Paryżu, to zapraszam na kawę made by żabojad :))

  • kati75

    22 November 2017, 08:59

    ten wiersz piękny w sam raz na dzisiejszy mój nastrój;....pozdrawiam