Nie mówię nic bo cóż miałbym powiedzieć… nie potrafię nawet kochać a nawet gdybym miał uczucia to i tak nie uwierzysz bo czyż ulica może nauczyć kogoś kochać… Dlatego milczę ucząc się ciebie w pokorze jak małe dziecko chłonę każde dobre słowo i czuję radość jak interesujesz się mną pytając jak minął dzień… Jestem szczęśliwy, gdy dotykasz mojej dłoni i pozwalasz niespokojnym palcom odgarniać swoją grzywkę… Nie pytaj o więcej dopóki nie nauczysz mnie miłości...
ta odgarniana grzywka... może wyrażać więcej niż milion słów, dotyk dłoni, nawet muśnięcie, może wyrażać uczucie którego wstydzimy lub boimy się głośno wypowiedzieć
Bardzo dawno napisałem ten tekst...jakieś piętnaście lat temu...Odnalazłem taki zeszyt przeglądając w papierach...troszkę poprawiłem i dodałem... Z dzisiejszej perspektywy widzę to troszkę inaczej...wiele się zmieniło w moim życiu i ja się zmieniłem... Myślę jednak, że Aga ma dużo racji, bo przecież nie dotyka się włosów nie potrafiąc kochać...aczkolwiek z mojej strony była to taka niezbyt zgrabna miłość... To była kobieta, dzięki której odkryłem swoje wnętrze...nauczyła mnie otwierać się na ludzi na świat na miłość...ukazała piękno jakiego nie znałem...a wszystko zaczęło się od tej grzywki...:). Dziękuję Wam za odwiedziny :)