Nie chciałam się dopasować, Chciałam być wyjątkowa. Nie chciałam niczego udawać, Zyskiwać fałszywą sympatię.
Patrzę teraz klarownie na ten obraz, W którym niedawno i długo sama byłam uwięziona. Każdy udaje coś innego, Aby osiągnąć coś kolosalnego.
Zaczyna lubić, coś czego nienawidził, Uśmiechać się, choć ktoś z Niego szydzi Łamać zasady, których wcześniej się trzymał Aby dotrzeć do mety I wygrać finał
Codziennie ogląda się to samo, Obraz Boga splugawiony fałszem, kłamstwem i hańbą, I tak ciągle, od nowa.
Nie chce być wciąż w tym świecie uwięziona, Nie chce być pionkiem, Ruchem amatora.