Nie chcę już żyć bo doszedłem do wniosku że na tym świecie nie ma miejsca dla mnie. Teraz pętla na szyi przewieszona jest a w prawej ręce trzymam nóż. Wchodzę na krzesło i zawisam jeszcze tylko jedno celne pchnięcie w krtań. Raz, dwa, trzy- szkarłatna ciecz poleciała mi z krzesła spadam a pętla zaciska się... Słychać tylko szum, umieram tak umarłem w końcu wszak mówiąc wam serdeczne "Pa" !